Wydawnictwo: MAG
Ilość stron: 544
„Znasz to uczucie, kiedy czytasz książkę i wiesz, że to będzie tragedia, czujesz, że nadciąga ciemność i zimno, widzisz, że sieć zaciska się pośród postaci, które żyją na jej stronnicach. Ale jesteś przywiązany do tej historii jakbyś był wleczony za powozem, nie możesz się go puścić ani zmienić kierunku.”
Jest
wiele czynników, które cechują dobrą książkę. Może to być doskonały styl
pisarza, rozbudowana, logiczna i ciekawa fabuła, dostosowane do tematyki tempo
akcji, czy barwni bohaterowie. Każdy czytelnik ma do tego swoje subiektywne
podejście i ocenia daną powieść według własnych kryteriów. Wiecie po czym ja z
początku poznaję wartą uwagi lekturę? Po tym, że czytam ją z wielkim
zaangażowaniem i nic nie jest w stanie mnie od niej oderwać, a z drugiej strony
sama staram się powstrzymać przez dosłownym ,,pochłanianiem” jej, by jak
najdłużej móc rozkoszować się każdym słowem. To ciężki orzech do zgryzienia,
ale w razie czego zawsze można sięgnąć po książkę powtórnie! I ja na pewno
uczynię tak z ,,Mechaniczną księżniczką”, bo nawet nie wiem kiedy te wszystkie
strony przemknęły mi między palcami.
Mortmain krok po kroku realizuje swój plan i
jest coraz bliżej unicestwienia Nocnych Łowców. Brak mu jednak jednego elementu
– Tessy. Jego automaty z dnia na dzień są lepiej przystosowane do walki i
uzupełniane o kolejne potężne funkcje, co zdecydowanie utrudnia życie potomkom
faerie. Charlotte Branwell rozpaczliwie stara się odnaleźć Mortmaina, zanim ten
ostatecznie zaatakuje. Nie jest to jednak proste zadanie! Kiedy wreszcie jeden
z podopiecznych szefowej Instytutu odkrywa prawdopodobne miejsce pobytu
mężczyzny, Charlotte bezskutecznie próbuje namówić Konsula na wysłanie tam
większej grupy Nefilim. Wszystko zaczyna się jeszcze bardziej komplikować, gdy
Tessa zostaje porwana przez okrutne maszyny i oddana w ręce Mortmaina. Will i
Jem od razu chcą pędzić jej na ratunek, bo każdy z nich darzy ją wielkim
uczuciem i nie wyobraża sobie bez niej życia. Jak potoczą się dalsze losy
Nocnych Łowców? Jaki będzie finał tej historii?
,,Diabelskie Maszyny” to trylogia, która
skradła moje serce i niezliczoną ilość razy rozbijała je na milion części, po
czym powtórnie składała w całość. Urzekła mnie chyba nawet bardziej niż ,,Dary
anioła”, które miałam okazję poznać jako pierwsze. Cassandra Clare, co powtórzę
po raz enty, ma niebywały talent pisarski, niesamowitą lekkość pióra i jest po
prostu stworzona do pisania. Mało kto potrafi tak jak ona operować słowem,
kreować nowe uniwersa i niesamowitych bohaterów, których odkrywamy krok po
kroku na każdej kolejnej stronie. ,,Mechaniczna księżniczka” to trzecia i
zarazem ostatnia część ,,Diabelskich Maszyn”. Oczekiwałam od niej wiele – to
przecież zwieńczenie genialnej trylogii, zbiór odpowiedzi na wszystkie zadane
wcześniej pytania i ostateczne rozwiązanie każdego z wątków. Finał powinien być
emocjonujący, spektakularny i powinien dawać czytelnikowi satysfakcję. I taka
właśnie jest ,,Mechaniczna księżniczka”.
Dzieje
się, oj dzieje! Zarówno w gnającej akcji, jak i w relacjach bohaterów. Nie
brakuje emocji i wzruszeń, a miłość, również ta rodzicielska i braterska, jest
wszechobecna. Czytelnik zauważa jak zmienia się spojrzenie każdej z postaci na
swoich bliskich, jak pojawiają się w nich zupełnie nowe cechy, jak zachodzą w
nich przemiany oraz to, jak bardzo ewoluowały od pierwszego spotkania z
odbiorcą. Mamy okazję poznać rozwiązanie miłosnego trójkąta, a także
zaobserwować nowe zauroczenia innych bohaterów. Cassandra Clare po raz kolejny
czaruje słowem i tworzy świetne dialogi oraz interakcje między postaciami. Nic
nie jest wymuszone, nienaturalne, a spora dawka humoru jeszcze uatrakcyjnia
całą historię. Czytelnik zostaje poddany wszelkim możliwym emocjom – od śmiechu
i radości, przez głębokie wzruszenie nieraz prowadzące do łez, aż do strachu o
choćby życie bohaterów. Autorka jest mistrzynią w kreowaniu wspaniałych osobowości,
uniwersów i w tworzeniu trzymających w napięciu, złożonych, logicznych
historii.
,,Mechaniczna księżniczka” spełniła wszystkie
moje dotychczasowe oczekiwania dotyczące dobrej książki. Były emocje, był
suspens, było napięcie oraz przyjemność z samego obcowania z piórem autorki. Z
bólem serca żegnam pokochanych bohaterów i z jeszcze większym, godzę się z
zakończeniem trylogii o Nocnych Łowcach, które raz na zawsze zamknęło przygody
mojego ulubionego trójkąta. Polecam całe ,,Diabelskie Maszyny” każdemu, kto ma
ochotę na podróż w przeszłość, do wspaniałego Londynu, okraszoną magią i
fantastyką, a przede wszystkim, w doborowym towarzystwie!
Książka do nabycia w księgarniach:
FONT polska księgarnia
Gandalf
Książkę przeczytałam w ramach wyzwań:
Czytam fantastykę
Czytam opasłe tomiska
Na chwilę obecną zapoznałam się jedynie z "Darami Anioła", które mnie urzekły i zaskarbiły sobie miejsce wśród moich ulubionych serii. "Diabelskie maszyny" również mam w planach czytelniczych, jednak jak na złość do tej pory nie było mi dane się z nimi bliżej zaznajomić, a widać że naprawdę warto :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam wszystkie książki Cassandry Clare, ale "Mechaniczna księżniczka" jeszcze przede mną. Mam już jednak na półce i zamierzam zacząć w przyszłym tygodniu :)
OdpowiedzUsuńStoi już na półeczce :)
OdpowiedzUsuńKiedyś pewnie przeczytam ostatni tom tej serii, choć moja niechęć do autorki jest naprawdę ogromna. Ale lubię Willa :)
OdpowiedzUsuńEch, zastanawiam się, kiedy w końcu sięgnę po kolejne dzieła Cassandry. Przeczytałam trzy części Darów, i kocham je całym sercem. Ale jakoś nie mogę ruszyć dalej :c.
OdpowiedzUsuńNarobiłaś mi jeszcze większej ochoty na tę powieść. Całe szczęście mam ją już na półce :D
OdpowiedzUsuńzapraszam na podsumowanie marca w wyzwaniu Czytam Opasłe Tomiska: http://recenzjeami.blogspot.com/2014/04/czytam-opase-tomiska-podsumowanie-marca.html
OdpowiedzUsuńjeżeli zapomniałaś podesłać mi linki do tomiszczy za marzec - jeszcze możesz to zrobić, pozbieraj wszystkie z bloga i z LC i ogólnie z przeczytanych i podrzuć mi w komentarzu a ja dopnę je do podsumowania
pozdrawiam!
Jestem w trakcie czytania :P "Księżniczka" ma to do siebie, że człowiek rzeczywiście nie chce się od niej odrywać.
OdpowiedzUsuńKsiążka już przeczytana. Dalej nie mogę się pogodzić z zakończeniem.
OdpowiedzUsuńKsiążkę kocham, ale zakończenie było do bani!
OdpowiedzUsuńhej ;P
OdpowiedzUsuńMam pytanie może kiedyś jakby Ci się nudziło mogłabyś zrobić zdjęcia Twojej całej biblioteczki półka po półce ;)
Pomyślę nad tym ;)
Usuń"Dary Anioła" i "Diabelskie maszyny" to dwie świetne serie <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Anath
Uwielbiam całą serię, jest w niej coś magicznego. Zapraszam do siebie :) http://never-trust-a-duck.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń