W listopadzie miałam przyjemność zrecenzować pierwszą część nowego wydania Harry'ego Pottera z ilustracjami Jima Kaya. Dziś ponownie mogę pozachwycać się jego dziełami, bo jestem świeżo po lekturze drugiego tomu przygód czarodzieja. Chyba nikogo nie zaskoczę stwierdzeniem, że od kilkunastu lat jestem niezmiennie w tej serii zakochana i wszelkie gadżety, czy nowe wydania książek, a już w szczególności tak piękne, są dla mnie czymś niezbędnym w mojej biblioteczce. W związku z tym, powoli kolekcjonuję kolejne tomy historii o Chłopcu, Który Przeżył. Powrót do znanych mi już bohaterów i miejsc wiąże się ze wspaniałymi wspomnieniami i mimo, że większość wątków i ich rozwiązań znam na pamięć, to za każdym razem odkrywam w tych książkach coś nowego. Wydania wzbogacone o ilustracje Jima Kaya dają mi świetną możliwość poszerzania swojej wyobraźni i horyzontów, ukazując mi nowe spojrzenie na całą historię.
„Nigdy nie ufaj niczemu i nikomu, jeśli nie wiesz, gdzie jest jego mózg.”
W „Harrym Potterze i Komnacie Tajemnic” młody czarodziej ma już za sobą pierwszy rok w Hogwarcie i niecierpliwie oczekuje powrotu do szkoły. Wakacje spędza u swojej mugolskiej rodziny, która traktuje go wyjątkowo podle. Chłopiec z utęsknieniem czeka na wrzesień, a nie ułatwia mu tego brak jakiegokolwiek listu od jego szkolnych przyjaciół. Pewnego dnia, kiedy Harry siedzi zamknięty w swoim pokoju i ma absolutny zakaz opuszczania go, na jego łóżku pojawia się Zgredek - domowy skrzat. Ostrzega on chłopca przed powrotem do Hogwartu i w kolejnych dniach zdecydowanie mu to utrudnia... Harry'emu udaje się jednak dotrzeć do szkoły, doświadczając po drodze wielu mniej lub bardziej niebezpiecznych przygód. Na miejscu okazuje się, że Zgredek nie ostrzegał go bezpodstawnie. W Hogwarcie dzieją się niepokojące rzeczy - ktoś otworzył Komnatę Tajemnic, w której według legendy mieszka potwór. W dodatku kolejni uczniowie zostają zaatakowani i spetryfikowani. Harry nie ma jednak zamiaru opuszczać szkoły i razem z przyjaciółmi rozpoczyna śledztwo.
W tym tomie J.K. Rowling postawiła już w stu procentach na akcję. Tak, jak w „Kamieniu filozoficznym” potrzebna była ekspozycja i wprowadzenie w czarodziejski świat, tak w tej części autorka mogła pozwolić sobie na mocne rozwinięcie historii i skupienie się na dynamicznych wydarzeniach. Główny wątek jest poprowadzony naprawdę fantastycznie - doskonała intryga, budowanie napięcia, stopniowe odkrywanie elementów układanki i zaskakujący finał. Nie brakuje tu również wybornego humoru, który fundują czytelnikowi głównie postaci Freda i George'a. Ale akurat nie oni w tej części kradną moje serce, bo głupkowaty Gilderoy Lockhart i uroczy Zgredek to zdecydowanie gwiazdy, jeśli chodzi o bohaterów „Komnaty Tajemnic”!
„Dla Freda i George'a był to jeszcze jeden powód do wygłupów. Zdarzało się, że szli przed Harrym korytarzami, wołając: - Przejście dla dziedzica Slytherina, potężnego czarnoksiężnika! Percy był wyraźnie zgorszony takim zachowaniem. - To wcale nie jest powód do śmiechu - skarcił ich za którymś razem. - Zjeżdżaj, Percy - odpowiedział Fred - Harry się spieszy. - Tak, zasuwa do Komnaty Tajemnic na filiżankę herbaty ze swoim jadowitym sługą.”
„Harry Potter i Komnata Tajemnic. Wydanie ilustrowane” to kolejna przepięknie wydana część serii o młodym czarodzieju. Jim Kay podobnie, jak w „Kamieniu filozoficznym” ozdobił powieść nie tylko wieloma ilustracjami dużego formatu, ale pojawiają się także mniejsze rysunki okalające tekst i po prostu zdobne tła każdej ze stron. Książka wydrukowana jest na świetnej jakości śliskim papierze, ze śliczną twardą oprawą i dodatkową obwolutą. Myślę, że miłośników tej serii wcale nie muszę zachęcać do sięgnięcia po tę powieść, a tym, którzy jeszcze nie czytali - ogromnie polecam i właśnie szczególnie w tych wydaniach ilustrowanych przez Jima Kaya. Nie dość, że jest to wspaniała literacka przygoda, to jeszcze ogromnie miła dla oka podróż po czarodziejskim świecie!
Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Media Rodzina
Intrygują mnie te ilustrowane wydania:D
OdpowiedzUsuńFajnie, że nie tylko mi ta część wpadła do recenzji i że nadal się podoba, a nawet może teraz bardziej :)
OdpowiedzUsuńTe wydania są przepiękne! Już nie mogę doczekać się kolejnych tomów w tej edycji. Nie wiem czy będę w stanie wytrzymać 5 lat, żeby zebrać całą kolekcję! ;)
OdpowiedzUsuńZnam i nie ma co tu długo się rozpisywać - PIĘKNE!!
OdpowiedzUsuńMega podobają mi się Twoje zakładki!
Szczególnie to "Always" - jest takie wymowne <3
Piękne ilustracje. Feniks robi wrażenie :)
OdpowiedzUsuńPiękne wydanie :)
OdpowiedzUsuń