24 sierpnia, 2018

Kochanka księcia - Geneva Lee


„Kochanka księcia” Genevy Lee to pierwszy tom bestsellerowej trylogii ROYALS, która jest brytyjską odpowiedzią na kontrowersyjne „Pięćdziesiąt twarzy Greya”, tyle że w królewskim wydaniu. Miało być zmysłowo, miało być niebezpiecznie, miało być pikantnie... A jak to wyszło w praktyce?

Książka opowiada o romansie Clary, dziewczyny, która właśnie skończyła studia na Uniwersytecie Oksfordzkim i zaczyna rozwijać swoją karierę, z Alexandrem, który podczas poznania panny Bishop jest dla niej tylko obcym mężczyzną o zniewalającej urodzie, demonicznym szafirowym spojrzeniu i tajemniczej aurze. Szybko jednak okazuje się, że nie jest to przypadkowa osoba, która pojawiła się na przyjęciu z okazji ukończenia studiów, ale książę Anglii we własnej osobie. Ich znajomość miała zakończyć się na tylko jednym, nic nie znaczącym pocałunku, ale jednak coś między nimi zaiskrzyło i przyciągnęło do siebie ponownie. Tak rozpoczyna się tajemniczy romans zwykłej dziewczyny i następcy tronu, który nigdy nie powinien się wydarzyć...

„Cokolwiek robisz, nie przesadzaj. Większość dziewczyn byłaby w stanie zabić za amory z księciem Alexandrem, a nie zabijać się po fakcie.” 

„Kochanka księcia” to powieść, która automatycznie przyciągnęła moją uwagę - lekki romans z elementami erotyka, królewskie klimaty, które uwielbiam, ciekawe nawiązanie do zbierającego skrajne opinie Greya - byłam pewna, że jest to książka idealna na wakacyjne zaczytanie. Cóż... mój entuzjam trochę ostygł w trakcie czytania. Historia sama w sobie jest całkiem fajna. Oczywiście nie brak tu przewidywalności i utartych schematów, ale Geneva Lee dodała kilka smaczków, które wzbogaciły historię Clary i Alexandra. Czyta się to przyjemnie, lekko i szybko, fabuła jest wciągająca i na pewno nie brakuje tu emocji. Bardzo spodobał mi się też klimat powieści i wszystkie smaczki dotyczące życia arystokracji.

Clary jest postacią łatwą do polubienia i zdecydowanie odbiega od wizerunku słynnej Any z „Pięćdziesięciu twarzy...”. Oczywiście ma swoje momenty, w których zachowuje się delikatnie infantylnie, ale jest ich stosunkowo niewiele i można zrozumieć ich przyczynę - nie jest jej łatwo ze względu na to, w jakich sytuacjach stawia ją pałacowy światek i trudny związek z Alexem. Została jednak wykreowana raczej na silną postać, z charakterkiem i ciętym językiem. Książę natomiast w tej części dał się poznać jako nieco zamknięty w sobie, tajemniczy mężczyzna, który zmaga się ze swoimi demonami. Jego charakter jest trudny i ciężko przebić się przez skorupę, którą się otoczył, ale nic nie dzieje się bez przyczyny i z biegiem fabuły dowiadujemy się, że duży wpływ na jego zachowanie ma jego mroczna przeszłość.

Tym, co najbardziej mi przeszkadzało w tej historii, to kilka elementów, w których inspiracja Greyem aż razi po oczach. Przede wszystkim widać to w postaci Alexandra - nieziemsko przystojny, bogaty, władczy, lubiący dominować bawidamek, który czerpie przyjemność ze sprawiania i otrzymywania bólu. Dołóżcie do tego blizny związane z wydarzeniami z przeszłości, które ma na torsie - Christian Grey wypisz, wymaluj. Same sceny łóżkowe też nie są najlepiej napisane, ale może to wina tłumaczenia i w oryginale wypadają korzystniej.

Podsumowując, mam mieszane wrażenia względem tej lektury. Z jeden strony niesamowicie raziły mnie podobieństwa do wspomnianej trylogii, a sceny łóżkowe niejednokrotnie sprawiały, że przewracałam oczami z zażenowaniem, ale z drugiej strony wczułam się w relację Clary i Alexandra i naprawdę dostrzegłam pewien magnetyzm pomiędzy nimi. Bo tak naprawdę pod przykrywką erotyka, kryje się subtelny romans, w którym niedopowiedzenia i drobne gesty tworzą uczucie. Geneva Lee pisze dobrze i poza tymi nieudanymi scenami seksu, czyta się tę książkę lekko i z przyjemnością. Nie zabrakło także zakończenia, które sprawia, że od razu chce się sięgnąć po kolejną część. Daję mocną piąteczkę i liczę na to, że drugi tom trylogii wypadnie lepiej.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz i zapraszam ponownie :)

Inne