Autor: John Marsden
Wydawnictwo: Znak Literanova
Ilość stron: 272
„Nie, piekło nie ma nic wspólnego z miejscami – piekło wiąże się z ludźmi. Może to ludzie są piekłem.”
Często dręczy nas pytanie : „Co by było gdyby?”. Co zrobilibyśmy, gdyby cały nasz świat nagle runął? Codziennie robimy właściwie to samo: wstajemy, chodzimy do szkoły, pracy, idziemy spać... A jeśli jutro nie będzie takie, jakie sobie zaplanowaliśmy?
Elli wraz z szóstką przyjaciół wybiera się na kemping do
miejsca zwanego Piekłem. By się tam dostać, pokonują trudną, niebezpieczną
drogę wśród gór. Na miejscu rozbijają
obozowisko i spędzają spokojnie kilka dni. Po powrocie do domu nie zastają
swoich rodzin całych i zdrowych — wszystko wygląda inaczej niż wcześniej.
Miasteczko jest opustoszałe, zwierzęta martwe, a mieszkańcy zniknęli. Okazuje się, że ich kraj najechały wrogie
wojska, a wszystkich ludzi pojmano i są
oni przetrzymywani na terenie wystawowym, miejscu, gdzie chwilę przed atakiem
wojsk odbył się festyn z okazji Dnia Pamięci. Przyjaciele muszą teraz pogodzić
się z nowym życiem i jakoś przetrwać. Nie zamierzają jednak siedzieć z
założonymi rękami. Postanawiają stawić czoła inwazji i walczyć z intruzami.
Postaci wykreowane przez autora są proste, a mimo to
interesujące. Każda z nich jest wyjątkowa. Moim ulubieńcem został Lee —
wrażliwy, inteligentny i introwertyczny.
Jeszcze przed wyjazdem do Piekła pomagał rodzicom w prowadzeniu
restauracji, a wolny czas poświęcał grze na pianinie. Stanowi raczej typ
samotnika. Od początku mnie intrygował i wzbudzał moją sympatię. Polubiłam również Ellie, która jest najważniejszą postacią w książce. Przebojowa,
odważna i uparta dziewczyna. Jest jedynaczką,
wychowywała się na farmie; wobec swoich najbliższych postępuje bardzo
lojalnie. Dobrze przewodzi grupie, lubi być liderką. Dodatkowo narracja
prowadzona jest z jej punktu widzenia, więc przedstawione są wszystkie jej
emocje, przemyślenia, czy też lęki.
„Jutro” nie tylko przedstawia nam pewną alternatywę
przyszłości, ale ukazuje mnóstwo uczuć i emocji. Pozwala wczuć się w przeżycia
bohaterów, skłania do refleksji, jak my zachowalibyśmy się na ich miejscu.
Pokazuje przemianę, jaka w nich nastąpiła pod wpływem wydarzeń, w których brali
udział. Oczywiście w książce musiał znaleźć się również wątek miłosny. Nie jest
on ani przesadzony, ani zbyt ubogi — można powiedzieć, że w sam raz.
Przed przeczytaniem tej książki słyszałam wiele opinii na
jej temat i w sporej części z nich pojawiły się zarzuty, że jest ona bardzo
podobna do serii „Gone” Michaela Granta. Po zapoznaniu się z powieścią muszę
stwierdzić, że z początku może się tak wydawać, ale im bardziej zagłębiamy się
w fabułę, tym więcej jest różnic z serią Granta. Tutaj nie ma supermocy ani zmutowanych stworów, a książka
posiada jakieś konkretniejsze przesłanie.
Autor pisze w tak lekki sposób, że książkę czyta się szybko
i z wielką przyjemnością. Nie znajdziemy tu przydługich opisów, język jest
prosty, a sama fabuła interesująca. Poza tym
niezwykły jest klimat powieści. Już od pierwszej wycieczki do Piekła
sceneria zaczęła mi przypominać horror. Góry, las, nastolatki, pustelnik
mieszkający w samotnej chatce — wiernie oddany schemat! Autor potrafi budować
napięcie i sprawnie wprowadza nowe wątki. Oprawa graficzna jest w porządku.
Okładka jest prosta, acz doskonale oddaje klimat powieści.
„Jutro” jest czymś zupełnie innym od tego, co do tej pory
czytałam. Gdy już sięgnęłam po książkę, nie mogłam się oderwać. Ta pozycja
wniosła ze sobą coś nowego do moich czytelniczych doświadczeń i chętnie sięgnę
po kolejne części, a pewnie również po inne książki z motywem antyutopii.
Szkoda, że powieść jest tak krótka — liczy zaledwie 270 stron. Mam nadzieję, że
pan Marsden nie zawiedzie mnie w kolejnych częściach i będą one równie dobre,
pełne emocji i akcji. Jak najbardziej, polecam!
Zgadzam się z twoją opinią:) Jutro jest oryginalne, i jedyne co mogę Ci przekazać, to to, że dalszy ciąg jest jeszcze lepszy:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Eh..taka znakomita recenzja ,a ja jeszcze książki nie czytałam. :( Ale mam nadzieję ,że szybko uda mi się to nadrobić ^^
OdpowiedzUsuńCzytałam dwa tomy, dwa kolejne muszę nabyć. Pan Marsden to świetny i miły człowiek :). Uwielbiam jego twórczość.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Właśnie czytam tom 3 i jestem zadowolona z tej serii. GONE także sobie cenię. Każda z nich pokazuje coś innego i trudno byłoby mi zdecydować gdybym musiała wskazać lepszą.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Cieszę się, że ci się podoba. Uwielbiam cały cykl. Teraz przede mną część czwarta i mam nadzieję, że dorówna poprzednim trzem :D
OdpowiedzUsuńOj, a ja czekam na przesyłkę z tą serią i wtedy też zabieram się za czytanie.
OdpowiedzUsuń