Autor: Richard Green
Wydawnictwo: Promic
Ilość stron: 176
„Tęskni za nią każde ludzkie serce. Czasem bywa tak blisko. Przychodzi do każdego, czy biedny, chory czy tylko głodny. Pragną jej poniżeni, zranieni i złamani. Nieobca jest wzgardzonym i poniżonym. Potrzebujemy jej jak powietrze. By móc oddychać. By móc żyć.”
Top modelka. W sidłach kariery to pierwsza książka chorwacka,
jaką przyszło mi przeczytać. Jej autorem jest Richard Green, teolog,
dziennikarz i taternik. Urodzony w roku 1961, w wcześniej wspomnianej
Chorwacji. Kocha góry, fotografię i literaturę, którym ponoć poświęca cały
wolny czas. Na co dzień jest profesorem w liceum w Zagrzebiu. Byłam
zaintrygowana jego twórczością, więc prędko zabrałam się do lektury Top modelki, pełna nadziei na kawał
dobrej literatury. Cóż, już po kilku stronach mój zapał nieco się ostudził...
Może po prostu oczekiwałam od tej powieści zbyt wiele?
Jacob
uchodzi za najlepszego fotografa w świecie mody, pracuje z najlepszymi modelkami,
a za swoją pracę otrzymuje najwyższe gaże. W dodatku, w tej profesji czuje się
spełniony, robi to co kocha. Czego więcej trzeba do szczęścia? Pewnego dnia
poznaje Sarę - piękną, bardzo delikatną i szanującą się dziewczynę, w której
zakochuje się od pierwszego wejrzenia. Nasuwa się pytanie, skąd w nim to nagłe
uczucie do kobiety tak odmiennej od jego wcześniejszych partnerek, pustych i
często łatwych modelek? W każdym razie, ich miłość kwitnie i Jacob jest z nią
przeszczęśliwy. Ukochana stawia mu jednak ultimatum - ona i jej miłość albo praca
fotografa. Spowodowane jest to jej poglądami, bo jak uważa, fotografowanie
kobiet równa się z traktowaniem ich przedmiotowo. Pewnego dnia, Jacob dostaje
propozycje podpisania kontraktu wartego cztery miliony dolarów. Co jest gotów
zrobić w tej sytuacji? Kontynuować swoją profesję, tym samym porzucając miłość
swojego życia, czy może wybrać szczęśliwe życie u boku wybranki?
Show-biznes
jest wszechobecny na co dzień. Spotkać możemy się z nim wszędzie. Jednak
zazwyczaj widzimy tylko tę wierzchnią stronę, a nieczęsto można zobaczyć jak to
wszystko wygląda od podszewki. W Top
modelce Richard Green, przybliża nieco zaplecze
pracy fotografów w magazynach mody. Widać zepsucie, obłudę i fałsz, jakim
ten światek jest przesiąknięty. Ludzie z branży, bogaci projektanci,
fotografowie, redaktorzy, wszyscy pokazani są w złym świetle, jako ludzie nie
znający umiaru, ceniący sobie pieniądze i luksus ponad wszystko. Modelki, które
zrobią wszystko by zaistnieć. Potrafią nie tylko sprzedać swoją urodę, czy
talent, ale także ciało i godność. Autor nie omieszkuje ukazania sfery mody w
całej swojej okazałości.
Głównym
bohaterem, jak można się domyślić, jest Jacob. Sławny fotograf, bogaty i
zadufany w sobie. Aż do spotkania Sary, nie poznaje, co to miłość. Przeżywa
same jednorazowe przygody z modelkami, do żadnej z nich nie pała większym
uczuciem, a zależy mu jedynie na erotycznych przyjemnościach. Traktuje kobiety
przedmiotowo, bawi się nimi i je wykorzystuje. Jego poglądy udaje się zmienić
Sarze, która nienawidzi mężczyzn z brakiem szacunku do kobiet, jest mocno
wierząca i rani ją każde pożądliwe spojrzenie na jej ciało. Uważa, że powinna
być kochana przez mężczyznę nie za urodę, czy świetną sylwetkę, ale za
charakter. Dziwnym trafem, przydarza się tak, że te dwie odmienne dusze
zaczynają pałać do siebie uczuciem i właśnie wtedy, Jacob diametralnie zmienia
swój tok myślenia. W ciągu trwania całej historii, można zauważyć jego
wewnętrzną przemianę. W miarę, jak myśli o wszystkich swoich czynach, o tym,
gdzie popełnił błędy, dochodzi do takiego momentu, w którym już wie, czego
naprawdę chce i do czego dąży. Nie jest już rozbity między dwoma światami, ale
znajduje to, czego mu najbardziej w danym momencie trzeba. Otwiera się na ludzi
i zauważa to, czego wcześniej nie był w stanie dostrzec. Jego przemiana jest
jednym z kluczowych przesłań tego utworu.
Narratorów
jest tutaj kilka, dzięki czemu mamy okazję poznawać historię z różnych punktów
widzenia. Dialogi są proste, opisy także i ma się wrażenie, że całość nie jest
w pełni dopracowana. Autor mógłby trochę rozwinąć tę powieść, dorzucić może
jeszcze jakichś optymistycznych bohaterów, bo każda ze stworzonych przez niego postaci
jest mdła i naprawdę nie ma tutaj nikogo, kto byłby przyjemnym bohaterem. Jedynie do Jacoba pałam jakimś znikomym uczuciem sympatii, które
jednak pojawiło się dopiero gdzieś przy końcu lektury. Sama nie potrafię sprecyzować
swojego zdania o tej książce. Z jednej strony nie jest porywająca i ma dość
sporo wad, ale z drugiej, ma w sobie coś oryginalnego i przekazuje kilka
ważnych wartości. Myślę, że wszystko zależy od gustu i wymagań czytelnika. Nie
zachęcam, ale też nie zniechęcam. Warto jednak spróbować i wyrobić sobie o niej
własne zdanie.
Moja
ocena: 5/10
Za egzemplarz do recenzji ślicznie dziękuję Wydawnictwu Promic!
Książka do nabycia w księgarni Gandalf >TUTAJ< ;)
Mnie książka raczej nie przekonuje, ale może to kwestia tematyki, która zupełnie mnie nie pociąga:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Mam podobnie jak Isa. Nie moja tematyka. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńOj to nie, nie...raczej nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńMoże być ciekawa, ale czuję, że jakiegoś specjalnego wrażenia na mnie by nie zrobiła.
OdpowiedzUsuńW przeciwieństwie do innych, mnie tematyka książki zainteresowała. Od tej książ oczekiwałabym nieco bardziej skomplikowanych dialogów i opisów. Za to myślę, że bohaterowie przypadną mi do gustu. Zdecydowanie bardziej preferuję postacie z problemami niż te wiecznie szczęśliwe i zawsze dobre.
OdpowiedzUsuńChyba rzeczywiście sama wszystko sprawdzę...
OdpowiedzUsuńTematyka książki sama w sobie mnie interesuje, ale ci nudni bohaterowie mnie zniechęcają, chyba sobie daruję.
OdpowiedzUsuńNie mój typ, więc raczej nie sięgnę. ;D
OdpowiedzUsuńJak dla mnie ta książka to był gniot totalny...
OdpowiedzUsuńChyba nic nie stracę, jak sobie tę pozycję odpuszczę ;)
OdpowiedzUsuńTematyka nie ta...
OdpowiedzUsuńJa jednak sobie odpuszczę ;)
OdpowiedzUsuń