Autor: Ismet Prcić
Wydawnictwo: SQN
Ilość stron: 432
„Ludzie naprawdę okazali się "aż tak głupi". Wojna wybuchła naprawdę.”
,,Odłamki” to debiutancka powieść Ismeta Prcicia - bośniackiego reżysera i dramaturga, który uciekając przed wojną domową, wyemigrował do Stanów Zjednoczonych. Zdobył tam tytuł magistra sztuk pięknych oraz zajął się pisaniem, czego owocem jest właśnie ta książka. To dla autora nie tylko zapis osobistych wspomnień, ale także element terapii.
Na kartach powieści poznajemy Ismeta jako małego chłopca, nastolatka i wreszcie mężczyznę. Poznajemy przeróżne historie z jego życia - od zabaw z kuzynostwem i wielkiej fascynacji ninja, przez pierwsze pocałunki, randki, rozstania, problemy z samoakceptacją aż do istotnego momentu emigracji do Stanów Zjednoczonych. Ismet jawi nam się jako postać ze specyficznym poczuciem humoru. To chłopak który kocha teatr, aktywnie w nim działa, występuje, udziela się na scenie. Chciałby wieść normalne, bezpieczne życie wśród bliskich i z ukochaną Asją. Nie jest to niestety możliwe przez okrutną, bezsensowną wojnę, która zmusza chłopca do zostania uchodźcą. A jak się okazuje, ucieczka to amerykańskiego kraju tylko z pozoru jest wybawieniem...
,,Wszystkie bośniackie miasta i miasteczka, jeśli nie były zajęte, zostały oblężone. Ciągnęło się to latami. Zmarłych chowano na boiskach piłkarskich, ludzie ścinali drzewa w parkach, w piecach palili też książkami i meblami, trzymali kury na balkonach, łatali buty taśmą klejącą, łapali i jedli gołębie, robili prowizoryczne piece z pralek, hodowali grzyby w piwnicy, wstawiali plastikowe płyty w miejsce szyb, wariowali i skakali z dachów domów, pili spirytus do dezynfekcji, rozrabiając go herbatą rumiankową, aż przestawał być palny, skręcali papierosy z herbaty ziołowej i papieru toaletowego, cierpieli, mieli nadzieję, czekali, pierdolili się. Władze opróżniły więzienia oraz szpitale psychiatryczne, ponieważ nie były w stanie zapewnić żywności osadzonym i pacjentom. Złodzieje i mordercy wrócili na rodzinne łono.”
Powieść składa się właśnie z tytułowych odłamków - wspomnień, refleksji, historii, które absolutnie nie są poukładane chronologicznie, ale porozrzucane po kartach tej książki. Czytelnik sam ma za zadanie złożyć je wszystkie w całość - w zatrważającą, przerażającą, okrutną całość. Wydarzenia jakie przybliża autor niejednokrotnie powodują szybsze bicie serca i zamieranie oddechu. Niemal z każdego słowa bije okrucieństwo wojny, strach i niepokój, jaki odczuwał nie tylko autor, ale i tysiące ludzi, którzy musieli zmierzyć się z życiem w tak trudnych warunkach podczas konfliktu. Ismet Prcić potrafił mimo wszystko, nawet w tak smutnej powieści, pisać z humorem i niesamowitą beztroską. Są w tej książce fragmenty, które potrafią wywołać salwy śmiechu, przywrócić choć na moment uśmiech na twarz czytelnika, dać mu na chwilę zapomnieć o wszechobecnej tragedii. Te fragmenty nie tylko pozwalają na sekundę wytchnienia, ale także bardzo wzruszają. Pokazują, że nawet w obliczu wojny, chłopiec czy też już młody mężczyzna, potrafi cieszyć się życiem, czerpać z niego ile tylko się da i próbuje ułożyć swój mały, uporządkowany świat, w którym nie liczy się nic poza rodziną, ukochaną i bezpiecznym domem.
,,Odłamki” to powieść, której nie potrafię jednoznacznie ocenić. Jest tak bardzo intymna, osobista, tak bardzo poruszająca, że nawet nie powinnam jej oceniać. Mogę natomiast stwierdzić, że niesie ze sobą fantastyczne przeżycia - to wielki ładunek emocjonalny, książka, która budzi w czytelniku takie uczucia, których nie sposób opisać. Z pewnością sięgnę po nią jeszcze wielokrotnie w przyszłości, nawet jeśli oznacza to na nowo przeżywanie tragedii bohatera. Polecam!
Czytałam i BARDZO mi się podobała :) Rewelacyjna.
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie refleksyjne, życiowe książki. Zdecydowanie muszę się za nią rozejrzeć...
OdpowiedzUsuńCzytałam już wiele recenzji tej książki i to mnóstwo pozytywnych. Dlatego MUSZĘ w końcu ją przeczytać.
OdpowiedzUsuńhttp://zakurzone-stronice.blogspot.com/