Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Ilość stron: 260
„Świat, z którego pochodzę, ludzki świat, jest pełen złych rzeczy: głodu, chciwości, smutku. [...] W takim świecie bycie złym jest bardzo proste. Kiedy spotyka się kogoś, ktoś jest dobry albo chociaż miły, to jakby doświadczać magii, bo to daje ludziom nadzieję. A nadzieja to najpiękniejsza rzecz, jaka może istnieć.”
Święta Bożego Narodzenia to wyjątkowy czas dla wielu z nas. Co roku celebrujemy go z rodziną, w najbliższym gronie, ubieramy choinkę, jemy wspólną kolację wigilijną, składamy sobie życzenia, a także robimy to, co najmłodsi lubią najbardziej - czekamy na prezenty od Świętego Mikołaja! Chyba każdy z nas będąc dzieckiem starał się być grzecznym cały rok i pisał list do tego brodatego staruszka, licząc na spełnienie swoich marzeń. Tradycja ta trwa do dziś, a o postaci Mikołaja powstaje mnóstwo książek, bajek, filmów. Rzadko kiedy jednak dotyczą one faktycznej sylwetki biskupa z Miry, od którego wszystko się zaczęło. Zazwyczaj ukazywany jest ten wizerunek, który zapisał się w kulturze masowej charakterystyczną siwą brodą i czerwonym strojem. Nie inaczej jest w przypadku książki Matta Haiga - „Chłopiec zwany Gwiazdką”.
Autor przedstawia historię Mikołaja, którego poznajemy jeszcze jako małego chłopca. Mieszka on w maleńkiej chatce w głębi Finlandii wraz ze swoim ojcem drwalem. Praca ta nie przynosi za wysokich zysków, więc chłopiec i jego rodzic zmuszeni są żywić się czerstwym chlebem, grzybami i zerwanymi w lesie owocami. Jedyną zabawką Mikołaja jest stara lalka wyrzeźbiona z rzepy, którą dostał od swojej mamy. Mimo że żyją biednie, to chłopiec jest szczęśliwy i potrafi cieszyć się każdym dniem. Wszystko zmienia się, kiedy jego ojciec otrzymuje propozycję dobrze płatnego zlecenia, które polega na długiej i trudnej wyprawie na północ, mającej na celu znalezienie dowodu na istnienie wioski elfów. Mikołaj zostaje wówczas skazany na opiekę ciotki Karlotty, która jest sfrustrowaną i bezduszną kobietą, i która robi wszystko, aby uprzykrzyć mu życie. Chłopiec cierpliwie znosi wszystkie docinki i złośliwości siostry ojca, ale po trzech miesiącach nie wytrzymuje i postanawia ruszyć na jego poszukiwania. Ta rozpaczliwa podróż chłopca zupełnie odmieni jego życie.
„Chłopiec zwany Gwiazdką” to niezwykle urocza i ciepła opowieść o losach chłopca, który postanowił podzielić się swoją dobrocią z całym światem. Utrzymana jest w klimacie baśni; zawiera mnóstwo magii, mocne kontrasty między dobrem a złem, prowadzi do refleksji i niesie ze sobą morał. Zawiera także wiele elementów, które towarzyszą postaci Świętego Mikołaja w popkulturze i tłumaczy ich pochodzenie - czytelnik dowiaduje się między innymi skąd się wziął spis grzecznych i niegrzecznych dzieci, a także dlaczego czekając na prezenty, wiesza się na kominku skarpety lub pończochy. Jest to historia bardzo uniwersalna, zawierająca przesłania dla odbiorcy w każdym wieku. Uczy, że nie warto się poddawać i trzeba zawsze mieć nadzieję, wierzyć że magia istnieje - choćby ta w niedosłownym znaczeniu. Pokazuje też, że dobra materialne tak naprawdę nie dają szczęścia, a najważniejszą istotą nie tylko Świąt, ale całego życia, jest spędzanie czasu z bliskimi.
Powieść jest napisana bardzo lekko, prosto, tak że czytelnik w każdym wieku może po nią sięgnąć. Mimo, że jest to swoista skarbnica życiowych mądrości i przesłań, to jest to także po prostu ciekawa historia, z wartką akcją i duża dawką humoru. Nie sposób nie wspomnieć także o przepięknym wydaniu tej książki - twarda oprawa z tłoczonym srebrnym napisem, obwoluta ozdobiona połyskującym brokatem, a wnętrze przepełnione genialnymi ilustracjami Chrisa Moulda - to wszystko robi fantastyczne wrażenie i aż chce się mieć taka książkę na swojej półce.
„Chłopiec zwany Gwiazdką” to świetna pozycja na okołoświąteczny okres, kiedy zewsząd czuć tę wyjątkową atmosferę, a za oknem wciąż skrzy się śnieg. Ta opowieść spodoba się czytelnikom w każdym wieku, każdy coś z niej wyniesie i czegoś nowego się nauczy. Polecam serdecznie szczególnie dzieciom, które oprócz nauki znajdą w tej historii także mnóstwo frajdy, ale też dorosłym, którzy chcą wrócić do czasów kiedy mieli po te kilka, kilkanaście lat. Zanurzcie się w świat małego Mikołaja i wraz z nim uwierzcie, że magia naprawdę istnieje, a „niemożliwość jest tak naprawdę możliwością, wystarczy ją jedynie zrozumieć”.
Tekst jest oficjalną recenzją dla portalu LubimyCzytać :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy zostawiony komentarz i zapraszam ponownie :)