Autor: B.A. Paris
Wydawnictwo: Albatros
Ilość stron: 304
Perfekcyjna para?
Doskonałe małżeństwo?
Czy IDEALNE KŁAMSTWO?
Dzieci mają bardzo rozległą wyobraźnię i potrafią uroić sobie wiele niemożliwych rzeczy - jak choćby osławionego potwora pod łóżkiem, czy duchy z opowieści swoich kolegów i koleżanek. Ja również taka byłam i tak samo bałam się postaci, których sylwetki rysowały się tylko i wyłącznie w mojej głowie. Dorośli powtarzali mi wówczas, że nie należy bać się zmarłych, ale żywych. Wtedy nie mogłam tego pojąć, bo zjawy, czy żywe trupy z filmów i innych źródeł wydawały mi się najstraszniejszym koszmarem. Z czasem jednak zaczęłam rozumieć, co te słowa tak naprawdę oznaczają i jak bardzo odzwierciedlają rzeczywistość. Bo choć jest to absurdalne i przerażające, to faktycznie największymi potworami są ludzie. I niestety często bywa tak, że potrafią ukrywać swoją prawdziwą naturę, na którą nabrać potrafi się nie tylko ufne dziecko, ale także człowiek dorosły.
W powieści „Za zamkniętymi drzwiami” na początku poznajemy pewne małżeństwo - Jacka i Grace, których związek wydaje się być idealny. Mają oni przepiękny dom, Jack jest cenionym prawnikiem, Grace pełni rolę gospodyni domowej, a w towarzystwie para nie odstępuje się na krok. Można by pomyśleć, że łączy ich tak wyjątkowo silna więź, że wprost nie mogą się od siebie oderwać, jednak są rzeczy, które budzą wątpliwości odnośnie ich perfekcyjnego wizerunku. Grace przyrządza wspaniałe wystawne kolacje dla wspólnych przyjaciół jej i Jacka, ale pomimo jej talentu kulinarnego, nie widać, żeby spędzała w kuchni dużo czasu, bo jest wręcz wychudzona. Zaproszeń na lunch z koleżankami odmawia, nie zjawia się w umówionym miejscu, bądź przychodzi razem z Jackiem. Nigdzie nie porusza się samodzielnie, a we wszystkich oknach na parterze widnieją kraty. Jak tak naprawdę wygląda małżeństwo głównych bohaterów? Co dzieje się za zamkniętymi drzwiami?
„Odwróciłam się, by ukryć łzy wstydu i upokorzenia. Nie mogłam pogodzić się z myślą, że jego uroda tak bardzo kontrastuje ze szpetotą jego duszy. Skoro potrafił oszukać mnie, sprawić, bym choć na chwilę zapomniała o wszystkim, co o nim wiem, to jak zdołam kiedykolwiek przekonać innych ludzi, że jest wilkiem w owczej skórze?”
Już po samym opisie fabuły książki możemy się domyślić, że historia będzie mroczna i trudna do przełknięcia dla wrażliwych czytelników. Nie sposób się z tym nie zgodzić po lekturze. Na początku powieści rysuje się obraz idealnego małżeństwa, kochającego, pełnego troski i kompromisów. Wszystko wydaje się być tak perfekcyjne, że aż niemożliwe - i faktycznie, coś w tym jest. Już od pierwszych stron czuć atmosferę niepokoju, sztuczności, czuć, że coś wisi w powietrzu. B.A.Paris znakomicie stopniuje napięcie, prowadząc czytelnika na przemian przez rozdziały dotyczące teraźniejszości i te opowiadające o przeszłości, kiedy Grace dopiero co poznawała Jacka. Powieść jest na tyle absorbująca i ciekawa, że nie sposób się od niej choćby na chwilę oderwać, bo czuje się wręcz obowiązek bycia przy głównej bohaterce i poznania w całości jej tragicznej historii.
Wątków jest tutaj mało, a główny filar fabuły stanowi właśnie sytuacja Grace i to, jak zmieniał się jej związek z Jackiem. Jest to na tyle interesująca sprawa, że ów minimalizm w całej historii jest całkowicie im plus. „Czasem mniej znaczy więcej” ma w tej powieści swoje odzwierciedlenie. B.A. Paris skonstruowała fantastyczną intrygę, której finał zrobił na mnie niemałe wrażenie. Rozwiązania wątków są błyskotliwe, portrety psychologiczne postaci barwne i bogate, a całość niezwykle spójna i logiczna, przez co ciężko uwierzyć, że ta książka jest debiutem. A samo zakończenie było dla mnie niezwykle emocjonalne i wzruszające.
„Za zamkniętymi drzwiami” to powieść świetna w swoim gatunku. Jestem pewna, że nie raz i nie dwa do niej wrócę i zazdroszczę wszystkim, którzy jeszcze tej historii nie poznali i mają szansę przeżywać ją „na świeżo”. To nie tylko książka rozrywkowa, o wciągającej fabule i nietuzinkowej intrydze, ale także źródło wiedzy, refleksji i historia niosąca ze sobą bardzo istotny morał. Mówi on o tym, żeby bacznie przyglądać się ludziom dookoła i nie być obojętnym na rzeczy, które budzą naszą wątpliwość, czy niepokój. Zawsze powinniśmy w jakiś sposób postarać się pomóc, jeśli tylko jest to możliwe. Sami często kierujemy się emocjami w osobistych relacjach i nie zawsze potrafimy wyczuć drugiego człowieka, a co za tym idzie, może on okazać się kimś zupełnie innym, co zostanie z czasem zweryfikowane przez życie. Łatwo popełnić taki błąd jak Grace, dlatego warto mieć się na baczności, ale przede wszystkim nie być głuchym na krzywdę innych.
Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Albatros
Jestem jej szalenie ciekawa, na szczęście (w przypadku tak świetnej powieści) jeszcze nie czytałam :)
OdpowiedzUsuńJestem zainteresowana poznaniem tej książki, ale mam obawy...bo najgorsze rzeczy dzieją się za zamkniętymi drzewami :(
OdpowiedzUsuńRzadko sięgam po thrillery, ale w tym roku chciałabym to zmienić. Ten zapowiada się naprawdę dobrze, więc muszę rozejrzeć się za nim.
OdpowiedzUsuńmi się bardzo podobała ta książka! :)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie ^^ http://nie-oceniam-po-okladkach.blogspot.com/
obserwuję! <3