Autor: Licia Troisi
Wydawnictwo: Zielona Sowa
Ilość stron: 408
„Jeśli o czymś myślisz, to na pewno się nie zdarzy. Życie nigdy nie jest takie, jak oczekujemy.”
Licia Troisi jest astrofizykiem i pracuje w rzymskim obserwatorium. Największą popularność przyniosły jej trylogie "Kroniki Świata Wynurzonego", "Wojny Świata Wynurzonego" i "Dziedziczka Smoka". Wczoraj do księgarń trafiła książka "Marzenie Talithy", która jest pierwszym tomem cyklu o "Królestwach Nashiry". Mnie spotkało to szczęście, że mogłam zanurzyć się w lekturze jeszcze przed premierą. Przyznam, że od samego początku byłam mile nastawiona do tej książki - intrygująca fabuła, przecudna okładka i w dodatku ceniona pisarka zdecydowały o tym, że postanowiłam spróbować. Czy mi się podobało? Nawet bardzo!
Rzecz
dzieje się w Nashirze, specyficznym świecie, któremu grozi wielkie niebezpieczeństwo.
Panuje w nim niedobór powietrza, a jedyne
jego źródło stanowią ogromne drzewa Talaretu oraz zrobione z nich
Kamienie Powietrzne. Tylko nielicznym dane jest oglądać niebo, na którym
widnieją dwa wielkie słońca - Miravala i Cetusa. To właśnie one stanowią w tym
momencie największe zagrożenie dla ludzi, choć nie wszyscy przyjmują to do
wiadomości. Społeczeństwo jest podzielone na Talarytów, czyli ludzi o tak
zwanej lepszej pozycji, i na Femtytów, którzy są ich niewolnikami.
Talitha
żyje w Królestwie Lata, jednej z krain Nashiry. To młoda hrabianka, która pragnie
szkolić się na gwardzistkę. Nie zyskuje jednak aprobaty ojca, który uważa, że
dziewczyna takiej rangi nie nadaje się do tego zawodu. Pewnego dnia, całą
rodziną wyjeżdżają na ślub kuzynki w Królestwie Wiosny, na którym zjawia się
także siostra Talithy - Lebitha. Dziewczyna z przymusu rodziców mieszka w
klasztorze, gdzie szkoli się na Małą Matkę, by w przyszłości pomóc ojcu zdobyć
władzę. Wkrótce po przyjęciu, zaczyna chorować i po kilku dniach umiera.
Talitha bardzo przeżywa śmierć najdroższej jej osoby, jednak po ojcu, Megassie,
nie widać choć cienia emocji. Jest jedynie rozczarowany niepowodzeniem swojego
planu, jednak nie na długo. Od razu wpada na pomysł, by Talitha zamieszkała w
klasztorze i zastąpiła siostrę. Dziewczyna jest załamana takim obrotem spraw,
jednak zdaje sobie sprawę, że nie będzie w stanie przeciwstawić się ojcu. Wraz
z nią, na miejsce przybywa jeden z niewolników, a zarazem jej serdeczny
przyjaciel, Saiph. Razem stawiają czoło ponurej i smutnej rzeczywistości,
jednak już od pierwszego dnia pobytu w nowym miejscu, planują ucieczkę...
Na pierwszy
rzut oka fabuła wydaje się strasznie zagmatwana, a wątki trudne do spamiętania.
Przyznam jednak, że wcale nie czuje się tej mnogości nazw i wydarzeń podczas
czytania. Autorka utrzymała świetne proporcje dawkowania nowych informacji,
przez co przyswaja się je lekko i bezproblemowo, a lektura jest naprawdę
przyjemna.
Nashira
to świat stworzony przez Licię całkowicie od podstaw. To niesamowite, jakie
obrazy potrafi wykreować ludzka wyobraźnia. Autorka przedstawiła je w bardzo ciekawy
i barwny sposób. Co prawda, w książce znajdziemy dość sporo opisów krainy, ale są
one równie absorbujące, co główna akcja. Uważam jednak, że nie sposób na
czterystu stronach zmieścić rozległe tereny i piękne krajobrazy Nashiry, więc
liczę na więcej w kolejnych tomach.
Główna
bohaterka jest bardzo sympatyczną i
dobroduszną dziewczyną, choć potrafi być impulsywna i nieco irytująca.
Zaimponowały mi jej odwaga i gotowość do obrony bliskich osób, jednak mam co do
niej mieszane uczucia. Nie podobały mi się częste zmiany jej nastroju i
zachowań. Raz wielka, zbuntowana wojowniczka, innym razem uległa i potulna córeczka,
bądź rozkapryszona hrabianka. Zdecydowanie cieplej odbieram Saipha -
przyjaciela, niewolnika i towarzysza podróży zarazem. To bardzo rozsądny i
pomocny chłopak, którego życie nie oszczędziło. Od początku do końca stoi przy
boku Talithy i w każdej sytuacji jest do jej dyspozycji. Łączy ich jedynie przyjaźń,
jednak kto wie, co rozwinie się z tego w dalszych częściach...?
"Królestwach Nashiry. Marzenie
Talithy" to
świetna powieść nurtu fantasy, kończąca się w takim momencie, że nie sposób nie
wyczekiwać niecierpliwie kolejnego tomu. Dynamiczna akcja, ciekawa, rozbudowana
fabuła i przyjemny język to tylko niektóre z atutów tej książki. Czytajcie bez
zastanowienia! Ja już ostrzę pazurki na inne serie Licii Troisi!
Moja ocena: 8/10
Za udostępnienie egzemplarza do recenzji, dziękuję ślicznie Wydawnictwu Zielona Sowa!
Książkę można nabyć w korzystnej cenie w księgarni:
FONT polska księgarnia
FONT polska księgarnia
Świetna książka :D Z niecierpliwością będę oczekiwała na kolejny tom :)
OdpowiedzUsuńMam ochotę zapoznać się z twórczością autorki, jednak najchętniej od samego początku Świata wynurzonego :)
OdpowiedzUsuńJa nadal czekam na swój egzemplarz :D
OdpowiedzUsuńMoże kiedys będzie okazja, to chętnie tę książkę przeczytam :) Okładka jest świetna!
OdpowiedzUsuńZgadzam się ;D Aż mi szkoda, że mam wersję przedpremierową bez tej okładki :D
UsuńJejku, po takiej recenzji mam na nią ogromniastą ochotę!
OdpowiedzUsuńKocham Twój nagłówek, czy to przypadkiem nie jest Lana del Rey?
Wszędzie wychwalam okładkę. Taka żywa i rzucająca się w oczy. Śliczna! Co do książki. Trzy razy tak! :D
OdpowiedzUsuńmoże za jakiś czas, na razie się wstrzymam ;)
OdpowiedzUsuńLiczę na to, że wpadnie w moje łapki :)
OdpowiedzUsuńSama już nie wiem co o niej myśleć... Książka wydaje się ciekawa, ale nie lubię autorki... Może dam jej drugą szansę? ;)
OdpowiedzUsuńLicia Troisi już tak konstruuje swoje cykle, że w jedynce zaostrza apetyt, w dwójce nieco przetrzymuje czytelnika, ale za to w trójce dzieje się mnóstwo i akcja pędzi na łeb na szyję. Mam nadzieję, że i w tej trylogii też tak będzie.
OdpowiedzUsuńdziś się na to czaiłam w empiku..... chyba za długo nie wytrzymam i jednak kupię... zapowiada się ciekawie,...
OdpowiedzUsuń