Autor: Cassandra Clare
Wydawnictwo: MAG
Ilość stron: 496
„- A jakiego koloru jest twoja dusza, Willu Herondale?
- Fioletoworóżowa.”
Jan
Parandowski napisał kiedyś, że słowem opanował człowiek przestrzeń i czas. Czy
nie jest to prawda? Cała moc pisarza i jego możliwości tkwią w tworzeniu z
liter, wyrazów i zdań czegoś, czym może podzielić się z drugim człowiekiem. A
tekstem przekazać można niemal wszystko. W przypadku literatury pięknej, autor
przedstawia czytelnikowi historię. Historię z bohaterami, z określonym miejscem
akcji i czasem. I to właśnie pisarz określa te wszystkie czynniki, tylko od
niego zależy czy powieść będzie rozgrywać się w przeszłości, teraźniejszości
czy przyszłości i tylko od niego zależy, w jakim miejscu. Z kolei czytelnik ma
tę swobodę, że może wybrać spośród wielu utworów ten, który najbardziej mu
odpowiada. Ja po lekturze ,,Mechanicznego anioła” zapragnęłam powrócić do
wiktoriańskiej Anglii, do szarego Londynu i przenieść się w przeszłość, co
zaowocowało sięgnięciem po ,,Mechanicznego księcia”.
Tessa
Gray znalazła bezpieczne schronienie u boku Nocnych Łowców w Londyńskim Instytucie.
Dziewczyna powoli wdraża się w nowo poznany świat, zadaje mnóstwo pytań i wciąż
szuka na nie odpowiedzi. Kiedy już wszystko wskazuje na to, że bohaterowie mają
chwilę wytchnienia od wszelkich intryg i problemów, Clave zaczyna spiskować, by
odsunąć Charlotte od kierowania Instytutem. Wtedy Nocni Łowcy otrzymują
zadanie, które polega na odnalezieniu Mistrza. Jeśli nie uda im się to w dwa
tygodnie, Rada rozpatrzy kandydaturę Benedicta Lightwooda na stanowisko
opiekuna Instytutu. Nefilim nie mogą do tego dopuścić, także czym prędzej zabierają
się za poszukiwania. Tessa wraz z Willem i Jemem odkrywają, że nienawiść do
półanielskich istot budzą w Mistrzu osobiste pobudki. Obwinia ich o dawną
tragedię, która zniszczyła mu życie. Czy Charlotte i grupie z Instytutu uda się
odnaleźć wroga? Czy Tessa odkryje wreszcie tajemnicę swojego pochodzenia? I w
którą stronę ukierunkuje swoje uczucia?
Podobnie
jak pierwsza część Diabelskich maszyn, tak i ta rozpoczyna się dynamicznym
prologiem, który wprowadza w mroczny, niepokojący klimat i zachęca czytelnika
do dalszej lektury. W głowie wciąż kłębi się chmara pytań powstałych po
lekturze ,,Mechanicznego anioła”, a autorka nadal trzyma w niepewności i
dostarcza tylko pojedyncze fakty, z których można powoli składać odpowiedzi. Mnóstwo
jest tutaj niedopowiedzeń i wątpliwości – rozwija się wątek Willa, którego
działania z początku są wielką niewiadomą, a także próbujemy wgłębić się w
postać Mistrza, rozgryźć jego czyny, plany i intencje oraz uzyskać więcej informacji
o jego przeszłości. Z rozwojem fabuły w końcu dowiadujemy się niemal
wszystkiego, jednak świetną zabawą podczas czytania jest kontemplowanie i
intensywne rozpatrywanie wszystkich czynników, które prowadzą do prawdy.
,,Mechaniczny
anioł” jest swego rodzaju wprowadzeniem do całej historii. Co prawda, nie brakuje
w nim akcji, dobrej fabuły i intryg, jednak to właśnie w ,,Mechanicznym księciu”
wszystko idzie do przodu i po krótkim wolniejszym wstępie, mamy dynamiczny,
szybki rozwój wydarzeń. Autorka zdecydowanie więcej uwagi poświęca bohaterom i
ich relacjom – poznajemy bliżej Jema, Willa i Tessę oraz obserwujemy ich
rozmowy, interakcje i możemy zacząć snuć przypuszczenia, którego z chłopców
wybierze główna bohaterka. A nie ma ona łatwego zadania, bo w każdym z nich
można znaleźć coś interesującego i choć są kompletnie różni, można obydwu polubić
równie mocno. Nie brakuje mocniejszych uderzeń serca, rozmyślań o uczuciach i emocjonujących
scen miłosnych, ale pojawiają się też te smutniejsze, bolesne momenty. Tessa
często podejmuje niesłuszne decyzje, myli się i gubi, ale to czyni ją bardziej ludzką
i realną, a także uświadamia czytelnika o jej trudnej sytuacji.
,,Mechaniczny
książę” to świetna kontynuacja trylogii o Nocnych Łowcach. Bardzo dynamiczna,
żywiołowa, pełna wyśmienitego humoru i fantastycznych postaci. Znajdziemy tu
mnóstwo intryg, tajemnic i pojedynków, ale też sporo miłosnych uniesień. Wątków
jest wiele, jednak wszystkie łączą się w spójną całość i każdy wprowadza coś do
historii. Język jak zwykle nienaganny – czyta się przyjemnie i bardzo szybko.
Cóż mogę więcej napisać? Polecam serdecznie całą trylogię ,,Diabelskich maszyn”!
To książki, które migiem się pochłania, ale na długo pozostają w pamięci.
Książka do nabycia w księgarniach:
FONT polska księgarnia
Gandalf
Książkę przeczytałam w ramach wyzwań:
Czytam fantastykę
Czytam opasłe tomiska
Muszę się najpierw zabrać za Dary Anioła, bo za mną dopiero pierwsza część, a potem dopiero usiądę sobie do Diabelskie Maszyny :)
OdpowiedzUsuńZrób to jak najszybciej, bo te dwie serie są genialne!
UsuńMusi być świetna, ale póki co to sobie odpuszczę.
OdpowiedzUsuńMam i niebawem przeczytam więc na razie nie zaglądam do recenzji.
OdpowiedzUsuńMiłej lektury! ;)
UsuńMuszę w końcu zabrać się za tę książkę ; )
OdpowiedzUsuńKoniecznie!
UsuńCo tu dużo pisać. Trylogia jest niesamowita! Uwielbiam ją równie mocno jak "Dary Anioła" :D
OdpowiedzUsuńOch, ja po lekturze Mechanicznej księżniczki pokochałam maszyny jeszcze bardziej od darów :D Cassandra Clare to niesamowita kobieta :D
Usuń