Autor: Elizabeth Chadwick
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Ilość stron: 464
„Pieniądze, wpływy i nakazy ludzkie zawsze przemawiały głośniej aniżeli Bóg i sumienie.”
Eleonora Akwitańska to wyjątkowa kobieca postać historyczna, którą miałam okazję poznać podczas lektury „Pieśni królowej”. Był to jednak zaledwie wstęp do trylogii opowiadającej o jej życiu. Kiedy tylko pojawił się kolejny tom tej swoistej biografii, nie wahałam się długo, czy po niego sięgnąć. Czy dalsze losy Eleonory fascynują równie mocno, jak te opisane w „Pieśni królowej”?
Elizabeth Chadwick w „Sercu królowej” kontynuuje snucie opowieści o Alienor, a rzecz dzieje się bezpośrednio po wydarzeniach z tomu pierwszego. Autorka nie bawi się w przypominanie wcześniejszych faktów z życia władczyni, tylko od razu idzie na przód. Fabuła dotyczy kolejnego rozdziału w losach Alienor. Po nieudanym pierwszym małżeństwie z Ludwikiem VII, królowa wychodzi za drugiego władcę - Henryka II, hrabiego Andegawenii. W 1154 roku zostają oni królem i królową Anglii. Henryk często wyjeżdża w podróże, podczas których walczy z wrogiem i planuje przyszłe posunięcia, natomiast Alienor pomaga w rządzeniu państwem i skupia się na wychowywaniu dzieci. Jak wiadomo już z poprzedniego tomu, nie jest to jednak kobieta, która marzy o byciu tylko matką i swego rodzaju doradczynią króla - to osoba o dużo większych ambicjach i potrzebach. Ponadto, Henryk znajduje sobie młodą kochankę, znieważając tym samym żonę. Eleonora musi sprostać swojej roli królowej, pomimo wszystkich niedogodności, a dodatkowo zostaje wplątana w konflikt, który może przesądzić o sprawach królestwa.
Drugi tom trylogii o Eleonorze Akwitańskiej podobał mi się równie mocno, co poprzedni. Po raz kolejny obserwujemy, jak główna bohaterka radzi sobie z niełatwą rolą królowej i zarazem żony najważniejszego człowieka w królestwie. Nie tylko musi ona urodzić i wychować potomstwo, ale też pokornie akceptować decyzje i wybryki swojego męża. Po raz kolejny mamy okazję zauważyć, jak silną i inteligentną jest kobietą oraz jaką klasę potrafi zachować w trudnych momentach. Powiedzieć, że jest postacią barwną i ciekawą to mało - Eleonora to najbardziej inspirująca bohaterka (również z tego względu, że jest postacią realną, historyczną), z jaką miałam do czynienia w literaturze rozrywkowej. Bo jest to literatura rozrywkowa - autorka, owszem, bazuje na faktach historycznych, jednak dodaje do tego sporo własnej inwencji twórczej, co owocuje porywającą powieścią fabularną, osadzoną w realiach dwunastowiecznego królestwa.
Język, jakim napisane jest „Serce królowej” to język przyjemny i stosunkowo łatwy w odbiorze. Książka nie jest typowym zbiorem faktów historycznych, uporządkowanych chronologicznie i przedstawionych w surowy, pozbawiony emocji sposób, ale zachowuje formułę powieści fabularnej, w której bohaterowie są wyraziści i namacalni, a istotne dla historii wydarzenia okraszone są tymi bardziej prozaicznymi sytuacjami, które stanowią taki „ludzki” pierwiastek w fabule.
Elizabeth Chadwick stworzyła świetną kreację literacką dla tak fantastycznej postaci, jaką jest Eleonora Akwitańska. Jej znajomość faktów historycznych i umiejętne przekazanie ich czytelnikowi w przystępnej formie robi bardzo pozytywne wrażenie, a z każdą stroną ma się ochotę na więcej. Książki z tej serii polecam zarówno miłośnikom biografii, jak i osobom, które w takowych zraża zbyt oficjalna forma przedstawiania faktów - w tym przypadku jest ona bardziej rozrywkowa i przyjemna w czytaniu.
Tekst jest oficjalną recenzją dla portalu LubimyCzytać :)
Coś dla mnie, w końcu jestem historykiem rozkochanym w twórczości Elżbiety Cherezińskiej. W wolnych chwilach zapraszam do mnie, wskrzesiłem bloga Imperium Lektur. Twa obecność tam będzie bardzo mile widziana.
OdpowiedzUsuń