Autor: John Harding
Wydawnictwo: Mała Kurka
Ilość stron: 286
„Któż, z choć odrobiną inteligencji,
Nie chciałby pocałować Florencji?”
Nie ma
wiele takich powieści, które porwą czytelnika od pierwszej strony. Takich, które
będą zachwycać, ale i w pewnym stopniu przerażać. Takich, których nie zapomnimy
na długo po przeczytaniu. Całkiem niedawno miałam okazję poznać historię, która
łączy w sobie wszystkie te czynniki, a dodatkowo jest na tyle osobliwa, że
ciężko jest mi napisać o niej choć kilka zdań. Mam jednak nadzieję, że uda mi
się przelać na papier wszystko o czym
chciałabym wspomnieć i książka zaintryguje Was równie mocno jak mnie.
Jest
koniec XIX wieku. W starym angielskim dworze mieszka Florence, sprytna dwunastoletnia
dziewczynka wraz z młodszym bratem Gilesem i służbą. Żyją spokojnie, a większość
czasu spędzają na zabawach i psotach. Podczas gdy Giles spędza rok szkolny poza
domem, Florence większość czasu przesiaduje w bibliotece. Odkąd udaje jej się
nauczyć czytać, studiuje niemal każdą książkę, która wpadnie jej w ręce. Któregoś
dnia jej młodszy brat wraca ze szkoły, a jego wujek postanawia zatrudnić
guwernantkę. Ta ginie w tragicznym wypadku, więc opiekun dzieci nie zwleka
długo z zaangażowaniem kolejnej. Nowa guwernantka, panna Taylor, sprawia
wrażenie niezwykle surowej i zasadniczej kobiety. Zdaje się, że nie znajdzie
wspólnego języka z dwójką rodzeństwa. Florence jeszcze bardziej niepokoi fakt,
iż panna Taylor małymi kroczkami zbliża się po uprowadzenia jej największego
skarbu. Czy dziewczynce uda się przechytrzyć guwernantkę?
W Siostrzycy mamy do czynienia z narracją
pierwszoosobową prowadzoną przez Florence. Dziewczynka w swój osobliwy,
wyjątkowy sposób opisuje wszystkie wydarzenia i ukazuje tamtejszą rzeczywistość
oczami przesympatycznej, nieco osamotnionej dziewczynki. Historię, którą
pragnie przekazać, pisze w specyficzny sposób. Używa wielu neologizmów, które
wbrew pozorom są bardzo proste do odczytania i są ciekawym urozmaiceniem
języka. Dzięki temu, że to właśnie Florence wciela się w rolę narratora, możemy
bliżej ją poznać, a także łatwiej jest nam zrozumieć niektóre jej czyny, które
na pierwszy rzut oka mogłyby wydawać się niezrównoważone. Ta nastoletnia
dziewczyna jest bardzo intrygującą postacią. Kiedy wydaje nam się, że wszystko
już o niej wiemy, potrafi naprawdę zaskoczyć. Jej postać jest bardzo
rozbudowana i nietypowa. Na mnie wywarła mieszane uczucia, aczkolwiek bardziej
pozytywne niż negatywne.
Niesamowicie
podobał mi się klimat w jakim utrzymana jest ta powieść. Anglia, stary wielki
dom, mnóstwo pokoi, tajemniczych pomieszczeń i to wszystko położone na
odludziu. Niezwykłe są wszystkie opisy w książce. Dzięki nim, podczas lektury moja
wyobraźnia pracowała ze zdwojoną siłą. Książkę czyta się niezwykle szybko i z
każdą stroną jesteśmy coraz bliżej punktu kulminacyjnego, gdzie wszystko się
wyjaśni. Czytelnik ciągle zadaje sobie pytanie jak to wszystko się skończy.
Niezbyt dobrze zapowiadający się początek z każdym kolejnym akapitem nabiera
tempa, aż akcja pędzi tak prędko, że ciężko choć na chwilę odwrócić wzrok od
tekstu. Punktuje u mnie również zaskakujący koniec, który jest na tyle dezorientujący,
że wprawia w osłupienie i analizuje się go jeszcze na długo po skończeniu
książki.
Siostrzyca to niezwykła książka. Jest
oryginalna i zdecydowanie odcina się na tle dzisiejszych książek młodzieżowych.
Zawiera w sobie wszystkie cechy, jakie powinna zawierać dobra powieść. Skłania
do chwilowej refleksji, zastanowienia się czy rzeczywiście potrafimy odróżnić
dobro od zła, czy warto spojrzeć na pewne sprawy z innej perspektywy. Książka z
pewnością jest odmienna, ale to właśnie ta odmienność czyni ją wyjątkową.
Moja ocena: 10/10
Za możliwość pobycia z Florencją w XIX wiecznej Anglii ogromnie dziękuję Domu Wydawniczemu Mała Kurka!
Ja właśnie ze względu na tę dziwną narrację skusiłam się na tę książkę - czeka na swą kolej i intryguje mnie coraz bardziej!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Brzmi ciekawie, jednak trochę przeraża mnie wiek bohaterki...
OdpowiedzUsuńTo jedna z moich ulubionych książek! Uwielbiam ją <3
OdpowiedzUsuńCzytałam i bardzo mi się podobało. Ta książka jest niezwykła, a język Florencji niesamowity.;D
OdpowiedzUsuńCzytałam wiele pozytywnych recenzji i ocen, ale jednak dalej nie jestem całkowicie przekonana.
OdpowiedzUsuńKsiązkę mam już w planach, a twoja recenzja tylko mnie w tym upewniła :)
OdpowiedzUsuńOstatnio trafiam na same banalne i przewidywalne książki młodzieżowe, więc chętnie sięgnę po "Siostrzycę", będzie to miła odmiana :)
OdpowiedzUsuńTyle recenzji na plus. Muszę ją przeczytać.
OdpowiedzUsuńBaaardzo chętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńTo ja się rozejrzę ;)
OdpowiedzUsuńkoniecznie muszę sięgnąć :) coś dla mnie :)
OdpowiedzUsuń