Autor: Izabela Misztal
Wydawnictwo: Amok
Ilość stron: 424
„Wygląd tylko przyciąga, to charakter zatrzymuje.”
Ava Farris. Podwójna tożsamość to debiutancka powieść Izabeli Misztal. Sięgnęłam po nią w ramach tego, że ostatnio staram się bardziej zaczytywać w powieściach polskich autorów. Poza tym jest to pierwsza polska książka z gatunku paranormal romance, z którą miałam okazję się zapoznać. Po lekturze jestem pełna podziwu dla Izabeli i za recenzję biorę się dopiero po kilku dniach od skończenia książki. Dlaczego? Bo od razu po skończeniu nie byłabym w stanie zebrać wszystkich moich przemyśleń w jedną spójną całość.
Rodzina
Farrisów przeprowadza się z uwielbianej przez nich Marsylii do szarego, ponurego
Carlton. Co skłoniło ich do tej decyzji? Są zagrożeni. Na każdym kroku mogą
spotkać swoich odwiecznych wrogów. Jednak tylko najmłodsza z całej rodziny, Ava
zdaje sobie sprawę z tego, że wróg pomimo zawartego paktu może w każdej chwili
zaatakować. By lepiej chronić rodzinę, dziewczyna stara się ukryć, jak najmniej
wyróżniać z tłumu. Kolidują z tym jej nadprzyrodzone zdolności i nietuzinkowa
uroda. Ava robi z siebie szarą myszkę, przepisuje się do klasy o obniżonych
wymaganiach, chowa za ciemnymi, rozciągniętymi swetrami i stara się unikać rozmów.
Reszta jej rodziny, mama, tata i brat Thomas sądzą, że są bezpieczni i po
prostu cieszą się życiem. Pani Farris angażuje się w różne kółka gospodyń oraz
pięknie maluje, ojciec pracuje w dobrze prosperującej firmie, a brat jest kapitanem
drużyny koszykówki. Cała rodzina jest bardzo znana w miasteczku, co nie podoba
się Avie. Pewnego dnia dziewczyna poznaje kogoś, kto sprawia, że nie chce już
się ukrywać. To właśnie dla tej osoby zdejmuje swoją maskę... Ale czy słusznie
postępuje?
Biorąc
tę książkę pierwszy raz do ręki obawiałam się, że będzie to kolejna szablonowa
powieść o szarej myszce i wyjątkowym chłopaku, których dzieli wielkie uczucie.
Jednak cieszę się, że postanowiłam to sprawdzić na własnej skórze, bo moje obawy
były nieuzasadnione. Izabeli udało się stworzyć coś wyjątkowego. Jest to powieść
o bardzo podobnym schemacie jak wszystkie inne paranormale, ale jednocześnie wnosi
coś nowego. Spodobał mi się utworzony przez autorkę podział postaci
fantastycznych na dwa zwaśnione rody. Wymyśliła własną, zresztą bardzo ciekawą,
historię przodków bohaterów, której trzymała
się od początku do końca powieści.
Bardzo podoba
mi się styl autorki, który na pierwszy rzut może wydawać się prosty, zwyczajny.
Jednak, gdy Izabela opisuje uczucia, to jest to coś pięknego. Jeszcze w żadnej
powieści nie spotkałam się z tak cudownie opisanymi emocjami. Autorka miała tym
trudniej, iż obrała narrację trzecioosobową, w której dość trudno jest dobrze oddać
uczucia bohatera. Właśnie to uważam za najmocniejszy atut powieści.
Z
początku byłam źle nastawiona do bohaterów. To właśnie oni dawali takie wrażenie
schematyczności w książce. Jednak po bliższym poznaniu, uważam, że są nawet
lepiej skonstruowani niż na przykład taka Bella i Edward ze znanego Zmierzchu*. Ava jest osobą bardzo
inteligentną, a postać szarej myszki to tylko przykrywka, maska. Naprawdę jest
towarzyska, pełna wigoru i ambitna, co ujawnia się po poznaniu Nathaniela.
Chłopak jest po prostu idealny. Przystojny, niezwykle sympatyczny, troskliwy i
niesugerujący się wyglądem. To aż niemożliwe, by ktoś miał tyle pozytywnych
cech, a tak mało wad! Nie sądziłam, że będę darzyła go sympatią, jednak szybko
się to zmieniło. Jego po prostu nie da się nie lubić!
Postaci
drugoplanowe wydały mi się bardziej oryginalne i bardziej realne od głównych. Jest
ich dość mało, ale każda jest dobrze dopracowana. Thomas, brat Avy, szkolny
kapitan drużyny koszykówki, nad wyraz przystojny i bardzo popularny, wydał mi
się nieco przerysowaną postacią. Podobnie jak Nathaniel, ma mega dużo zalet, a
wad prawie wcale. Nie zmienia to faktu, że jest przyjazną postacią, jednak nie
przykuwa większej uwagi. Za to bardzo spodobała mi się postać Emily,
przyjaciółki Avy. Jest to postać energiczna, wesoła, pełna wigoru i wyjątkowo
gadatliwa. Jest najbardziej realistyczna z wszystkich postaci i wzbudza
najwięcej sympatii.
Reasumując,
Ava Farris jest naprawdę dobrą powieścią
młodzieżową. Znalazłam w niej wszystko, co chciałabym znaleźć w paranormal romance
i mam nadzieję, że autorka nie poprzestanie na tej książce, ale napisz jeszcze
niejedną! Chętnie poznałabym dalsze losy Avy. Serdecznie polecam wszystkim zainteresowanym.
Nie zawiedziecie się!
Moja ocena: W pełni zasłużone 10/10
* - przepraszam za to porównanie, ale jakoś tak mi pasowało ;D
Za możliwość poznania wspaniałej twórczości kolejnej polskiej autorki ogromnie dziękuję Wydawnictwu Amok!
Wczoraj do mnie doszła :) Nie mogę się doczekać, kiedy się za nią zabiorę :)
OdpowiedzUsuńChyba jednak nie dla mnie:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Hm.. Może i książka ciekawa. Jednak nie jestem do niej przekonana. Skoro polska pisarka pisze to mimo wszystko - powinna zachować pozory polskości w swojej książce. Skoro Ava sie ukrywala too jakim cudem ma przyjaciółke? Hm... Jakbym znalazła w bibliotece to wypożycze, ale kupować nie będę.
OdpowiedzUsuńKsiążkę już przeczytałam i również jestem zachwycona. Zgaszam się z Twoją opinią w stu procentach. :) Oby więcej tak dobrych powieści polskich pisarzy.
OdpowiedzUsuńLubię paranormale, więc i to chętnie przeczytam ;)
OdpowiedzUsuńA porównanie nie jest złe :)
Ksiażka moze byc ciekawa, jak na polską autorke to pani Izabela (moja imienniczka :D) podjęła się ciężkiego zadania napisania ksiażki o tej tematyce.
OdpowiedzUsuńMam w planach :) Już nie mogę się doczekać aż wpadnie w moje ręce.
OdpowiedzUsuńBardzo chcę ją zdobyć. I oczywiście czas na jej przeczytanie.
OdpowiedzUsuńUwielbiam tę książkę. Mnie także się spodobała, wprost nie mogłam się od niej oderwać. :D
OdpowiedzUsuńPolski paranormal i do tego dobry. Po przeczytaniu książki byłam tym szczerze zdumiona - a jednak da się ;) Książkę bardzo miło wspominam
OdpowiedzUsuńNo, no...piękna ocena, świetna recenzja - trzeba będzie poszukać :)
OdpowiedzUsuńZupełnie nie mój gatunek, ale okładka świetna :)
OdpowiedzUsuń