Autor: Rosamund Lupton
Wydawnictwo: Świat Książki
Ilość stron: 400
„Miłość nie może opuścić ciała, bo nie ono jest jej domem.”
Po świetnej Siostrze Rosamund Lupton postanowiłam sięgnąć po kolejną jej powieść, tym razem Potem. Złożyły się na to dwa czynniki. Prócz tego, że zostałam fanką autorki, do tej książki zachęciła mnie okładka. Jest śliczna, subtelna i przyciąga wzrok. Przedstawia młodą dziewczynę w spódnicy o intensywnej czerwonej barwie, która biegnie, a może ucieka? Klimat wprowadza ciekawa i przyciągająca oko kolorystyka, gdyż użyte zostały tutaj odcienie czerni, bieli, szarości oraz akcenty o wcześniej wspomnianym odcieniu czerwieni. Zachęcona, zabrałam się za lekturę. I jak? Wciągnęłam się momentalnie!
Jest
lato, piękna pogoda i właśnie zbliżają się urodziny Adama - najmłodszego
członka rodziny Covey'ów. Malec wraz z najbliższymi z niecierpliwością
wyczekuje tego dnia. Kiedy wreszcie on nadchodzi, Adds od początku jest źle nastawiony.
Tego dnia w szkole mają odbyć się zawody na świeżym powietrzu, a chłopiec nie
przepada za tego typu zabawami. Przekonany przez mamę, postanawia jednak udać
się na zajęcia. Na szczęście każdy kto pracuje, czy też uczy się w szkole, wie
o urodzinach malca, także jest on traktowany ulgowo. Dodatkowo w ten wyjątkowy
dzień, ma prawo przynieść do szkoły tort, by móc poczęstować smakołykiem inne
dzieci. W urodziny Adama, wraz z nim do szkoły przybywa jego mama Grace oraz siostra
Jenny, która tego roku pracuje jako asystentka nauczyciela. W dniu zawodów
zajmuje stanowisko szkolnej pielęgniarki, w razie gdyby któreś z dzieci
potrzebowało medycznej opieki. Pechem jest, że jej gabinet znajduje się na
ostatnim piętrze budynku. Właśnie w tym felernym dniu, w szkole wybucha pożar.
Natychmiast rozlega się alarm, a nauczycielki wybiegają ze szkoły prowadząc
najmłodsze dzieciaki. W tej samej chwili Grace orientuje się, że w środku nadal
przebywa Jenny. Natychmiast biegnie jej na pomoc nie zważając na swoje
bezpieczeństwo. Czy Grace uda się uratować córkę i jednocześnie siebie samą?
Książka
rozpoczyna się intrygującym prologiem, po którym po prostu nie da się odłożyć
książki, lecz z zaciekawieniem brnie się do przodu. Niestety na wyjaśnienia
trzeba trochę poczekać. Od początku lektury nurtuje nas cała masa pytań na temat
zakończenia, jednak po drodze do rozwiązania zagadki czeka nas mnóstwo zakrętów i
ślepych uliczek. Trasa jest trudna do przebycia, a jednak Rosamund
potrafi na tyle ciekawie prowadzić czytelnika, że choć w pewnych momentach mamy już dość niedopowiedzeń i chcemy odłożyć książkę na półkę lub, co gorsza,
zajrzeć na ostatnią stronę, czytamy dalej . Autorka po raz kolejny zaskakuje
genialnie skonstruowaną fabułą, dzięki czemu niczego nie możemy być pewni. Lupton wodzi czytelnika za nos, nie pozwalając na
ziszczenie żadnego domysłu! Całą historię pożaru poznajemy od końca. Ogólny jej
zarys pojawia się już w pierwszym rozdziale, jednak im dalej się zagłębiamy,
tym więcej odkrywamy szczegółów.
Autorka
dokładnie przemyślała nie tylko fabułę, ale i bohaterów. Jest tutaj sporo
postaci, a każda z nich odgrywa mniej lub bardziej istotną rolę w całej
sprawie. Narratorką jest Grace, kobieta darząca swoje dzieci bezgraniczną
miłością. Jej narracja ma styl listu kierowanego do jej męża, w którym przekazuje mnóstwo emocji. Z takim sposobem pisania spotykam się już drugi raz i przyznaję, że coraz bardziej się do niego przekonuję. Mam wtedy okazję wczuć się w rolę osoby, do której adresowane są słowa głównej bohaterki i w jakimś stopniu się z nią utożsamić.
Ciekawym urozmaiceniem powieści jest fakt, że dusze Grace i Jenny po wypadku wydostają się z ciał i podobnie jak duchy mają możliwość obserwacji wszystkiego wokół, bez możliwości kontaktowania się z ludźmi. A że na kilka dni we dwie przebywają jedynie w swoim towarzystwie, pogłębia się ich więź. Nareszcie mają okazję porozmawiać, wyjaśnić sobie pewne niedomówienia i podjąć wspólne decyzje, które niestety nie zawsze są proste. Przedstawienie relacji między matką, a córką bardzo mi się spodobało. Autorzy często ukazują postać nastoletniej dziewczyny jako buntowniczki, która uważa rodziców za osoby niesprawiedliwe, na siłę każące jej się podporządkować. Lupton stworzyła siedemnastolatkę, dla której matka jest jak przyjaciółka i która dojrzała do tego by zrozumieć jaką wartość ma rodzina. Oby takich bohaterek było więcej.
Ciekawym urozmaiceniem powieści jest fakt, że dusze Grace i Jenny po wypadku wydostają się z ciał i podobnie jak duchy mają możliwość obserwacji wszystkiego wokół, bez możliwości kontaktowania się z ludźmi. A że na kilka dni we dwie przebywają jedynie w swoim towarzystwie, pogłębia się ich więź. Nareszcie mają okazję porozmawiać, wyjaśnić sobie pewne niedomówienia i podjąć wspólne decyzje, które niestety nie zawsze są proste. Przedstawienie relacji między matką, a córką bardzo mi się spodobało. Autorzy często ukazują postać nastoletniej dziewczyny jako buntowniczki, która uważa rodziców za osoby niesprawiedliwe, na siłę każące jej się podporządkować. Lupton stworzyła siedemnastolatkę, dla której matka jest jak przyjaciółka i która dojrzała do tego by zrozumieć jaką wartość ma rodzina. Oby takich bohaterek było więcej.
Potem zrobiło na mnie niemałe
wrażenie. Spodziewałam się czegoś idącego bardziej w stronę ciekawej intrygi
okraszonej atmosferą grozy, a zamiast tego otrzymałam świetny thriller psychologiczny,
uderzający ogromną dawką emocji. Niesamowite i bardzo trafne połączenie. Naprawdę
polecam!
Za udostępnienie egzemplarza do recenzji bardzo dziękuję Wydawnictwu Świat Książki!
Książkę można nabyć w korzystnej cenie w księgarniach:
FONT polska księgarnia
Gandalf
Świetna recenzja!
OdpowiedzUsuńJestem właśnie w trakcie czytania książki i z każdą stroną coraz bardziej się do niej przekonuję! :D
Dziękuję! ;))
UsuńW takim razie czekam na Twoją opinię :D
Bardzo mnie zachęciłaś! Lubię thrillery psychologiczne, a tę książkę mam w planach od dawna, więc koniecznie muszę przeczytać :) No i ta nieprzewidywalność, uwielbiam, gdy nie mogę domyślić się rozwiązania. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńZachęcam, zachęcam :D
UsuńA nieprzewidywalność w książkach Lupton masz zapewnioną ;)
Polecę tą książkę mojej mamie :)
OdpowiedzUsuńMam w planach, a Ty zwiększyła mi apetyt :)
OdpowiedzUsuńKolejna książka tej autorki na którą mam ochotę.
OdpowiedzUsuńA może to dlatego, że uwielbiam thrillery psychologiczne, tylko nigdy nie chcą mi w łapki trafić?
W każdym razie, z chęcią przeczytam ;)
Książkę czytałam i mnie zachwyciła. :)
OdpowiedzUsuńCzeka na mnie ta książka w formie e-booka a ja nijak nie mogę się za niego zabrać (dlaczego ja tak bardzo nie lubię e-booków?!). Książki jestem niezmiernie ciekawa więc z całą pewnością w najbliższym czasie po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuń