Autor: Katarzyna Zyskowska-Ignaciak
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Ilość stron: 286
Wszyscy marzą o przeprowadzce na prowincję. Tak, ja też utwierdzałam się w tym przekonaniu.Czytałam o kobietach budujących drewniane domki w urokliwych zakątkach i dziedziczących romantyczne dworki wśród sosen. Co z tego, że dworek okazywał się ruiną, a romantycznym bohaterkom deszczówka lała się na głowę?
Katarzyna Zyskowska-Ignaciak to autorka kilku powieści obyczajowych. Jest absolwentką marketingu oraz dziennikarstwa, lecz w odniesieniu sukcesu w obu tych dziedzinach przeszkodziło jej przyjście na świat pewnego młodego człowieka. Ku uciesze mojej i z pewnością wielu innych czytelników, Pani Kasia zajęła się pisaniem. Aktualnie mieszka w Warszawie, choć jak twierdzi, woli odludne miejsca. Kocha podróże, wieczory najchętniej spędza w towarzystwie skandynawskiego kina, a poranki na wsłuchiwaniu się w portowy śpiew want i salingów. Ucieczka znad rozlewiska jest już czwartą jej powieścią. Do tej pory nie miałam styczności z twórczością tej autorki, jednak lubię książki obyczajowe, więc prędko zabrałam się za lekturę.
Frania
Melzer to niespełna trzydziestoletnia kobieta, która ma już po uszy znajomego,
sennego Kazimierza. Źle rozmawia jej się z matką, która jest równie uparta jak
ona, a i w narzeczonym coś jej nie pasuje. W jednej chwili postanawia zmienić
całą swoją przyszłość. Perspektywa spokojnego życia w rodzinnym miasteczku z
przewidywalnym do bólu mężczyzną nie jest jej wymarzoną. W dniu swojego ślubu,
Franka ucieka sprzed ołtarza i niewiele się zastanawiając wyjeżdża do Warszawy,
gdzie zaczyna wszystko od nowa.
Ucieczka znad rozlewiska to przyjemna i ciepła
obyczajówka, idealna na letnie popołudnia. Autorka świetnie operuje piórem,
tworzy zabawne dialogi i barwne opisy, które niesamowicie oddziałują na wyobraźnię
czytelnika. Samo przedstawienie Warszawy, czy spokojnego Kazimierza robi
wrażenie. Bardzo spodobały mi się także opisy potraw, jakie przyrządzała
Frania. Od samego czytania miałam na nie wielką ochotę! Dialogi to również
mocna strona książki. Wszechobecny jest tutaj humor, który towarzyszy Frani na
każdym kroku i widać to właśnie głównie w rozmowach.
Katarzyna
Zyskowska-Ignaciak potrafi pisać na tyle ciekawie, że bardzo szybko wciąga
czytelnika i nie pozwala odejść bez poznania zakończenia. Czytając, czujemy się
jakbyśmy uczestniczyli we wszystkich wydarzeniach, a nie tylko obserwowali je z
dystansu. W książce mamy zastosowaną narrację pierwszoosobową, prowadzoną z
punktu widzenia Franki, dzięki czemu łatwo jest wczuć się w jej sytuację, a także
zwyczajnie ją polubić. A Frania jest przesympatyczną postacią! To osoba z
fantastycznym podejściem do życia i wielkimi zasobami energii. Jest świetnym
przykładem tego, że w życiu warto podążać za marzeniami.
Ucieczka znad rozlewiska to książka, którą warto przeczytać.
Może i nie jest lekturą najwyższych lotów, jednak jej prostota i lekkość sprawiają,
że czyta się ją o wiele przyjemniej niż niektóre z tych lepszych pozycji. To
wspaniała lektura na lato, która umila czas i poprawia humor. Polecam ją przede
wszystkim miłośniczkom tego typu lektur, ale też osobom, które polską
literaturę omijają szerokim łukiem - naprawdę warto się przemóc i dać szansę
naszym rodakom! Pani Kasia zyskała sobie we mnie fankę i z pewnością jeszcze
nie raz sięgnę po jej twórczość.
Moja ocena: 7.5/10
Za udostępnienie egzemplarza do recenzji dziękuję Wydawnictwu Nasza Księgarnia!
Książkę można nabyć w korzystnej cenie w księgarniach:
FONT polska księgarnia
Gandalf
Brzmi całkiem ciekawie, więc czemu nie?
OdpowiedzUsuńMam ją na swojej półce, pewnie niedługo zacznę ją czytać:) W ogóle lubię tę autorkę. Wydaje mi się, że coraz lepiej pisze.
OdpowiedzUsuńCiekawa, zachęcająca recenzja, więc jeśli będę miała okazję to chętnie przeczytam ;)
OdpowiedzUsuńCzytałam już wiele zachęcających recenzji, więc nie pozostaje mi nic innego jak sięgnąć po tę książkę:)
OdpowiedzUsuńPodobnie jak u Ciebie, "Ucieczka" zachęciła mnie do sięgnięcia po inne książki pani Zyskowskiej-Ignaciak. :)
OdpowiedzUsuńKolejna zachęcająca recenzja tej książki. Tak jakoś wpisuje mi się ta fabuła w wakacyjny klimat, że bardzo chętnie bym po taką przyjemną i lekką lekturę sięgnęła :)
OdpowiedzUsuńNie, raczej nie mój typ... Przykro mi ;(
OdpowiedzUsuń:D
Teraz mam już sporą listę książek do przeczytania, nawet nie wiem czy się w lato wyrobię, dlatego tę pozycję z chęcią przeczytam. Ale w następne lato ;)
OdpowiedzUsuńTen cykl Naszej Księgarni ma naprawdę bardzo ładne wydania ;) Co do samej książki to nie za bardzo przepadam za taką tematyką.
OdpowiedzUsuńczemu nie ;)
OdpowiedzUsuń