Wydawnictwo: Feeria
Ilość stron: 392
PREMIERA: 11/07/2012
"Miłość ma też zwykłe dni. Banalne słowa: dziękuję, przepraszam, podziwiam. Miłość to też obiad zjedzony wspólnie, płacz dziecka, uśmiech, wędrówka plażą, kubek kawy zrobiony o świcie. Miłość to nie tylko oszlifowany diament. Ma swoje kanty i rysy, plamy i zadrapania. Miłość znosi ciężkie słowa i, przyczajona czeka cichutko na lepsze dni. Ciężko oddycha strudzona i rozkwita z każdym rokiem. Jest taka zwyczajna, że czasami aż przeraża. Boli, ale da się znieść cierpienie, kiedy się prawdziwie kocha."
Czym tak
naprawdę jest przyjaźń? Dla wielu osób to wspaniałe uczucie, oparte na
zaufaniu, szczerości i wzajemnej życzliwości. Niestety w dzisiejszych czasach
trudno o prawdziwego przyjaciela, którego bylibyśmy pewni. Dość często trafiamy
na fałszywe osoby, przez co powoli tracimy wiarę w to, że znajdzie się choć
jedna bratnia dusza. O przyjaźni pięknie powiedział kiedyś P. Peliegrin. "Przyjaźń
to najpiękniejsza rzecz, jaką człowiek może zaproponować drugiemu człowiekowi.
Bezinteresownie." W pełni zgadzam się z tym stwierdzeniem. Dodałabym
jeszcze, że taka osoba zostaje z drugą na dobre i na złe, choćby nie wiem co
się działo i wspiera ją, i dopinguje na każdym kroku.
Gabriela
Gargaś jest z wykształcenia ekonomistą bankowcem. Zakochana marzycielka - jak
sama twierdzi. Jest mamą, przyjaciółką, córką, siostrą, szwagierką, ciocią,
partnerką oraz kobietą całą duszą. W wolnych chwilach zagłębia się w lekturze
książek i wyprawach w nieznane. Jej mottem życiowym jest "Sztuka życia to
cieszyć się małym szczęściem". Gabriela ma już na swoim kącie dwie
powieści: pierwszą jest Jutra może nie
być, wydana w 2011 roku, książka która podbiła serca czytelniczek, a druga
to jej najnowszy twór W plątaninie uczuć.
Książka co prawda dopiero będzie miała swoją rzeczywistą premierę, jednak
miałam to szczęście, by zapoznać się z nią na kilka wcześniej. Mimo iż to było
dopiero pierwsze moje spotkanie z tą autorką, już trafia ona na listę moich
ulubionych twórców. W plątaninie uczuć
całkowicie zawładnęło moim sercem i jestem pewna, że pozostanie w nim na długo.
W plątaninie uczuć opowiada losy trzech serdecznych
przyjaciółek, które zmagają się z najróżniejszymi życiowymi problemami.
Pierwszą z nich jest Dorota, kobieta zmęczona życiem i wiecznymi obowiązkami.
Całymi dniami przesiaduje w domu, gdzie zajmuje się dwójką dzieci, pierze,
gotuje, prasuje, sprząta. Ma dość tej całej rutyny i nie czerpie już z życia
takiej przyjemności jak kiedyś. W dodatku jej mąż Robert wcale jej nie pomaga i
coraz częściej większość czasu spędza poza domem. Ich małżeństwo powoli
kruszeje, choć kobieta łudzi się, że jeszcze im wyjdzie. Jak potoczy się ich
los? Drugą z koleżanek jest Hania. Wiecznie zapracowana, piękna kobieta, która
po dwóch zawodach miłosnych przestała wierzyć w to uczucie. Boi się zakochać,
więc zalicza tylko przelotne znajomości z mężczyznami. Kiedy wreszcie ryzykuje
dla pewnego mężczyzny, w jej życiu wiele się zmienia. Przeżywa wzloty i upadki,
jednak wreszcie ma na kim polegać. Jednak coś pragnie zmącić ten cukierkowy
świat w jakim teraz żyje... Trzecią z bohaterek jest Kalina, od dłuższego czasu
jest w związku z mężczyzną, którego kocha, jednak ona liczy na coś więcej, a
Piotr na razie nie chce się angażować. Mieszkają razem i Kalina chciałaby
nareszcie się ustatkować, mieć męża, dzieci, a nie czekać dłużej. Pewnego dnia
do jej życia wkracza pewien osobnik sprzed lat. Czy dawne uczucia odżyją? Czy
może zostanie w swoim stałym związku ciągle pełna nadziei na jakiś ruch ze
strony ukochanego?
Kiedy
sięgałam po W plątaninie uczuć, nie
spodziewałam się fajerwerków. Ot, kolejna prosta obyczajówka. Muszę powiedzieć,
że niesamowicie się myliłam! Książka, która pozornie wydaje się zwyczajnym
czytadłem na pochmurne dni, okazuje się być przepiękną historią, w której
zawarty jest ogrom emocji i życiowych mądrości. Problemy z jakimi borykają się
nasze bohaterki są do bólu prawdziwe i na tyle namacalne, że potrafimy wczuć
się w sytuację każdej z nich. W dodatku autorka posługuje się zarówno
przyjemnym potocznym językiem, jak i tym pięknym, dzięki któremu przekazywane
słowa brzmią jak muzyka. Pod przykrywką zwyczajności autorka skryła całą masę
ważnych wartości i przesłań, dzięki którym trochę inaczej spoglądamy na życie.
W plątaninie uczuć to książka, która bardzo wiele uczy.
Uczy, jak postępować, a jak nie, uczy by w życiu cieszyć nawet tymi najmniejszymi
chwilami, bo przecież one tak szybko ulatują... Należy w pełni wykorzystywać
każdy dzień i brać z życia garściami, bo nigdy nie wiadomo ile jeszcze pozostało
nam czasu. Uczy tego, że same rzeczy materialne szczęścia nie dają, a każdy z
nas potrzebuje miłości i choćby pod względem finansowym niczego mu nie brakuje,
to i tak jest nieszczęśliwy. Można by też uznać, że ta książka uczy nas
współczucia, bo sądzę, że każdy czytając historię, choćby Hani, się rozklei. Ja
przez kilkadziesiąt ostatnich stron ryczałam jak bóbr i rozmyślałam dlaczego stało
się tak, a nie inaczej. No cóż, Gabriela stworzyła bardzo życiową książkę, a
wiadomo, że życie czasem naprawdę mocno daje w kość i w pewnych sprawach nie
jesteśmy w stanie wiele zdziałać.
Podsumowując,
mogę powtórzyć jedynie po raz enty, że książka naprawdę mnie oczarowała.
Przeżyłam z nią masę wzruszeń i na pewno na długo pozostanie w mojej pamięci. Gabriela
Gargaś zyskała sobie we mnie nową fankę i już niebawem mam zamiar zapoznać się
z jej debiutancką powieścią. A jeżeli zachęciłam Was do przeczytania W plątaninie uczuć, to przed
rozpoczęciem radzę zaopatrzyć się w kilka opakowań chusteczek!
Moja ocena: 9/10
Za udostępnienie egzemplarza do recenzji ślicznie dziękuję Wydawnictwu Feeria!
Książka niekoniecznie trafia w mój gust, ale może sięgnę, ot tak, dla odmiany, kiedy już uporam się z tym, co zalega na półce ^^
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Z początku też myślałam, że raczej nie dla mnie, ale jak widać po recenzji, ogromnie mi się spodobało :D Warto spróbować!
UsuńWłaśnie skończyłam czytać tę książkę - mnie też zupełnie ona oczarowała! Zdziwiłam się nawet, że tak bardzo przypadła mi do gustu ;)
OdpowiedzUsuńJa również ;)
UsuńZapowiada się ciekawie. Może trochę nie w moim guście, ale warto spróbować.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Chętnie ją przeczytam. Wydaje mi się, że jest w moich ,,klimatach":)
OdpowiedzUsuńBrzmi fajnie, ale nie dla mnie - raz, że czasu nie mam na takie powieści, dwa, że i tematyka nie do końca w moim typie.
OdpowiedzUsuńMimo pozytywnej, nawet bardzo pozytywnej recenzji spasuję, książka nie do końca wpasowuje się w moje klimaty...
OdpowiedzUsuńJak ja kocham twój nagłówek!
Bardzo się cieszę, że się podoba :D
UsuńJakoś mam mieszane uczucia czy to dla mnie czy nie dla mnie ; p
OdpowiedzUsuń